JOF02 :: 12 :: 007 Gejsza z Gion
I tak oto trafiliśmy do miejsca w dzielnicy Gion w Kyoto w którym wciąż rodzą się te wspaniałe ikony japońskiej kultury - gejsze. W Kyoto co prawda zwane są geiko, lecz natura ich funkcjonowania jest właściwie taka sama. Oto ulotne i piękne kwiaty sakury w ludzkiej postaci - dziewczęta, których życiowym celem jest uprawianie sztuki.
Jeśli natknęliście się na jakąkolwiek literaturę związaną z tą tematyką, to zapewne dobrze wiecie, że zostać gejszą nie jest łatwo. Wymaga to wielu lat ekstremalnych wyrzeczeń i katorżniczego niemal treningu, bo osiągnięcie takiego stopnia wyrafinowania nie jest rzeczą prostą.
Gion jest niewątpliwie najsławniejszym miejscem związanym z tematem gejsz. Najsławniejszym, lecz nie jedynym. W samym Kyoto i poza nim istnieją równie wiekowe i prestiżowe ośrodki w których szkoli się młode dziewczęta do tego niezwykłego zawodu.
Niestety, zawód ten jest obecnie na wymarciu. To naprawdę smutne i szokujące zarazem. Jeśli tak dalej pójdzie, gejsze przejdą do historii, podobnie jak samuraje. Teraz, gdy w Japonii mnożą się jak grzyby po deszczu host cluby w których (głównie) młodzi chłopcy i dziewczęta, wyglądający niczym wymuskane gwiazdki j-popu, oferują swoje towarzystwo i ładne twarzyczki, dając iluzję "romantycznych związków" bez ani odrobiny artyzmu i polotu, instytucja gejszy wydaje się być przestarzała. A przecież wcale tak nie jest. Gejsze oferują uniwersalne piękno i czystą esencję sztuki bycia - takiego skarbu nie można tak po prostu pogrzebać. Gejsze wciąż mają swoich wielbicieli, szkoda tylko, że są oni coraz starsi i jest ich coraz mniej.
A właśnie, a propos wielbicieli. Udało nam się na poniższym filmie uwiecznić moment w którym jedna z tłumnych wycieczek, przepływająca przez Gion, namierzyła przechodzącą obok maiko (uczennicę, przyszłą geiko). Nie nagraliśmy niestety całego zajścia, a tylko jego fragment, ale było to i tak ciekawe doświadczenie, pokazujące, że symbol gejszy w Japonii jest wciąż żywy. Oby jak najdłużej.
Wybaczcie nam dosyć nietypową formę samego filmu z pozoru niepasującą do prezentowanego tu tematu. Jednak byliśmy w miejscu pełnym tajemnic, a to zadanie dla agentów specjalnych. Musiały więc paść strzały... korków od szampana i popłynąć trochę... sake. Miłego oglądania. ;)
7 komentarze: