Konwenty japońskiej popkultury i spotkania tematyczne (panele), które zazwyczaj mają na nich miejsce, to osobny, bardzo bogaty temat. Tego typu imprezy odbywają się na całym świecie, również w Polsce - i to już od kilkunastu lat. Ostatnim tego typu konwentem, na jakim gościłem, był wrocławski konwent "LOVE", który odbył się 13-14 lutego 2010 roku. Na wspomnianym konwencie miał również miejsce panel z serii "Japonia oczami fana", który to miałem przyjemność poprowadzić. Powyżej znajdziecie klip z konwentu i filmowy skrót panelu. Zachęcam również do obejrzenia tychże filmów na kanale YouTube w jakości HD w dużym oknie - wrażenia na pewno będą o wiele lepsze.
5
komentarze:
JOF01 :: Tokyo mini-trip 12 :: Jinbocho: tokijska dzielnica księgarń
11:51:00
MrJedi
2 Comments
Jest coś takiego w estetyce japońskiego pisma, co powoduje, iż na widok japońskiej książki, czasopisma, czy innego wydawnictwa drukowanego, przechodzą mnie miłe ciarki po plecach. Uwielbiam te poukładane w pionowych rzędach znaczki, uzupełnione (bądź nie) grafikami, zdjęciami, itp. Gdy znajduję się w takich miejscach, jak pokazana tu dzielnica tokijska - Jinbocho, oczami wyobraźni widzę siebie, jako właściciela wielkiej posiadłości, której co najmniej połowę zajmuje biblioteka, mieszcząca tysiące książek; a w tym wszystkim ja - biegający po księgarniach w Tokyo i kupujący każdą książkę, która mi się spodoba, ładujący to wszystko na ciężarówkę i ustawiający na półkach swojej biblioteki. - Szalone? Bo ja wiem? Mnie to po prostu kręci. - Czy sami nie doznajecie podobnych wrażeń, gdy bierzecie do ręki np. japońskie czasopismo lub komiks? Jeśli tak, to uwierzcie mi - gdy odwiedzicie Japonię i traficie w tego typu miejsca jak Jinbocho, doznacie podobnych wrażeń.
Japońska kaligrafia i w ogóle, cały sposób myślenia Japończyków - narodu owładniętego "obrazkomanią", to zjawisko, obok którego trudno przejść obojętnie. Zwłaszcza, gdy samemu myśli się w podobny sposób. Japończycy ten sposób myślenia doprowadzili do perfekcji - uczynili z niego sztukę, która jest udziałem każdego mieszkańca tego kraju. Japończycy "myślą obrazkami" w każdej chwili swojego życia - cokolwiek by nie robili. W Japonii każda szanująca się firma ma swoją maskotkę, wszelkiego rodzaju broszury informacyjne wypełnione są mapkami i wszelkimi komiksowymi grafikami, Japończycy nawet mówią "językiem komiksu", gdyż wszelkiego rodzaju onomatopeje (słowa dźwiękonaśladowcze używane np. w komiksach) są częścią ich codziennego języka i stosowane są na równi z "normalnymi" słowami. Wiele czynności i przedmiotów nazywanych jest w Japonii właśnie za pomocą onomatopei. Czyż to nie fascynujące?
JOF01 :: Tokyo mini-trip 11 :: Japoński ślub w Harajuku
22:36:00
MrJedi
2 Comments
Jedną z rzeczy, która mi się najsilniej rzuciła w oczy, zaraz po wyjściu z samolotu, podczas mojego pierwszego pobytu w Japonii, to - niesamowita wręcz "sterylność" tego miejsca. Wszystko wyglądało w moich oczach tak, jak by nie było realnym światem, lecz jakąś makietą, planem filmowym w studiu, mającym za zadanie symulować rzeczywistość. Zaraz potem odkryłem, iż przyczyną tego stanu rzeczy jest japońska obsesja dążenia do doskonałości i maniakalna wręcz dokładność w wykonywaniu pewnych ustalonych czynności - zarówno tych związanych z obowiązkami zawodowymi, jak i tych zwykłych, w życiu codziennym. To naprawdę fascynujące zjawisko.
Japoński ślub, tradycyjna japońska ceremonia ślubna, jest jedną z tych rzeczy, w których wyjątkowo wyraźnie ujawnia się natura Japończyków. Każdy detal tej ceremonii jest ściśle określony, a nad każdym etapem czuwa inna ekipa, dbająca o każdy najmniejszy szczegół. I co znamienne, dotyczy to nie tylko organizatorów, ale i uczestników. Mam nadzieję, iż ten filmik choćby w niewielkim stopniu daje wyobrażenie o naturze tego zjawiska. A do tematu na pewno jeszcze wrócimy.
Sam z natury jestem perfekcjonistą, dlatego Japonia jest miejscem, w którym czuję się jak u siebie w domu. Uwielbiam perfekcyjny porządek i doskonałą organizację. Z drugiej strony szczerze wątpię, czy wytrzymałbym w japońskim systemie pracy, który jest tak dalece sformalizowany, iż nie daje - tak bardzo mi potrzebnej - swobody działania, jakiej potrzebuje każda osoba z twórczą naturą. Cóż, zawsze jest coś za coś.
DROGI WIDZU! Filmy, które oglądasz na tym blogu, publikowane są na DWÓCH kanałach YOUTUBE. Możesz je subskrybować, dzięki czemu będziesz natychmiast powiadamiany o każdej nowości! Kliknij na buttony poniżej i bądź na bieżąco!
Japonia oczami fana w The Japan Times
Japonia oczami fana trafiła na łamy The Japan Times.
5 komentarze: