Największy polski blog i video-blog poświęcony współczesnej Japonii: podróże, kuchnia, (pop)kultura, moda, trendy, ciekawostki, anime, itd. Oto Japonia widziana oczami jej miłośników.
piątek, 23 listopada 2012
JOF03 :: 01 :: Love Hotels: hotele miłości
Hotele miłości to w Japonii zjawisko o wiele szersze, niż by się mogło z pozoru wydawać. Jest ono tak różnorodne i na tyle długo obecne w japońskiej rzeczywistości, iż można by mu poświęcić niejedną książkę (co zresztą niejednokrotnie uczyniono). My natomiast nie będziemy dokonywać tu jakichś głębokich analiz, a po prostu przyjrzymy się temu zjawisku okiem ciekawskiego turysty gajdzina, który wiele o tych "przybytkach relaksu" słyszał i sam również chętnie chciałby na własne oczy ujrzeć jeden z nich. Zajrzyjmy więc tam razem.
W Tokio i okolicach (i nie tylko tam, rzecz jasna) można znaleźć mnóstwo hoteli miłości w najróżniejszych stylach i klimatach, zarówno w tych niezwykłych, jak i całkiem "zwykłych". Właściwie to obowiązuje tu tylko jedna zasada - zaproponować coś, czego nie ma konkurencja. A ta jest tu naprawdę spora, bo i sam biznes przynosi niebagatelne zyski. Klient natomiast może wybierać i przebierać do woli w niesamowitej ofercie, od pałaców fantasy, po naładowane elektroniką wizje sf - tu jest absolutnie wszystko.
Jak już wspomniałem, nie wszystkie hotele miłości są okazałe i ekstrawaganckie, wszak chodzi tu o to, aby mieć jak największy wybór; znajdziemy więc tu również klasyczne pokoje-sypialnie z wielkimi łóżkami, nowoczesną łazienką z jacuzzi, wielkim telewizorem, itp. Zależnie więc od tego, jakim dysponujemy budżetem i na co w danej chwili mamy ochotę, czy na bezludną wyspę z szumem fal w tle, czy pokój pełen postaci z anime, średniowieczne lochy z pobrzękującymi łańcuchami, królewską sypialnię, nowoczesne lokum dla maniaków gier konsolowych, czy też na "zwykły" pokój z wszelkimi, klasycznymi wygodami, w love hotelach znajdziemy to wszystko i o wiele więcej.
W Tokio natkniecie się na całą masę luźno stojących hoteli miłości, ale największe zainteresowanie (w tym mediów i gajdzinów), wywołują miejskie skupiska tychże przybytków. Dwie najsławniejsze ulice hoteli miłości mieszczą się w sławnych tokijskich dzielnicach rozrywek: Shibuya i Shinjuku i to właśnie oba te miejsca odwiedzimy z naszą kamerą. Nieco więcej o tym wydarzeniu wspominam również w mojej książce, do której lektury serdecznie zapraszam wszystkich miłośników Kraju Kwitnącej Wiśni.
Hotele miłości głównie kojarzone są (i nie bez przyczyny) z seksem, ale sam przekonałem się, że są one zjawiskiem o wiele bardziej złożonym i uniwersalnym. Kto korzysta z love hoteli? Absolutnie wszyscy (pełnoletni) mieszkańcy Japonii: małżeństwa z dłuższym stażem, młode pary, przygodnie poznani partnerzy - pełen przekrój społeczeństwa. Mieszkanka w wielkich miastach, zazwyczaj bardzo małe i poprzedzielane cienkimi ścianami, nie są dobrymi miejscami do aktywności seksualnej. Hotele miłości zatem skutecznie zapełniają tę lukę.
Owszem, nie ma co ukrywać (choć czasem się próbuje, nie wiedzieć, po co), że chodzi o seks, ale też chodzi o coś więcej - o łatwo i szybko dostępny relaks i wypoczynek. Sam na sobie wielokrotnie przetestowałem, jak cudowną rzeczą jest wynająć taki komfortowy pokój podczas męczącego dnia i spędzić w nim te kilka naprawdę odprężających godzin. Aromatyczne jacuzzi, wielkie łóżko z rozluźniającym masażem, miękki szlafrok, delikatne dźwięki przyrody zmiksowane z muzyką medytacyjną, przygaszone, nastrojowe światła i pilot do klimatyzacji oraz wielkiego telewizora pod ręką - to tylko powierzchowna wyliczanka. Po czymś takim, zmęczony intensywnym dniem miłośnik Japonii, wychodzi na światło dzienne niczym nowo narodzony supergajdzin, pełen energii i gotowy do dalszego eksplorowania kraju. Brzmi miło? I takie właśnie jest. Seks może być i często jest elementem towarzyszącym odwiedzinom tych miejsc, ale głównym celem, zwłaszcza dla zmęczonego i zabieganego mieszczucha, jest ogólnie pojęty - wypoczynek.
Och, jakże mi takich miejsc, tak powszechnie dostępnych, brakuje w Polsce!
Hotele miłości, czy też, jak mawiają Japończycy - rabu hoteru (ラブホテル) - wynajmuje się głównie na godziny ("rest"), choć istnieje również opcja wynajęcia na całą noc ("stay"). Zależnie od miejsca, czas wynajmu waha się od jednej do trzech godzin, choć również zdarzają się i czterogodzinne opcje. To jest o tyle ważna informacja, iż patrząc na zdjęcie danego pokoju (o czym za chwilę), następna rzecz jaką bierzemy pod uwagę, to jego cena i niedoświadczony turysta może przegapić, że istotną informacją jest również czas wynajmu. Czasami więc droższy pokój jest tańszy, bo otrzymujemy go na większą liczbę godzin. Cenę zatem należy przeliczać na godziny.
Większość tego typu hoteli posiada klasyczny system prezentacji i wyboru pokojów. W zazwyczaj wypełnionym nastrojowym światłem i muzyką w tle holu, mamy do dyspozycji tablicę z podświetlonymi zdjęciami i podstawowymi informacjami. Gdy zdecydujemy się wynająć konkretne lokum, wciskami umieszczony przy zdjęciu przycisk rezerwacji i... tyle. Następnie dokonujemy zapłaty, zależnie od opcji w danym hotelu: w zaciemnionym okienku u obsługi w holu, w maszynie umieszczonej w holu lub w pokoju, lub też np. za pomocą systemu pneumatycznego. Od tej chwili pokój jest nasz na określony czas, możemy korzystać z wszelkich umieszczonych tam wygód i dobrze się bawić.
Ceny wynajmu takiego pokoju są tak różne, jak różne są hotele miłości. Możecie wynająć pokój nawet za 2 tysiące jenów, a możecie wynająć taki za 10 tysięcy jenów. Przeciętnie jednak zapłacicie w okolicach 5 tysięcy.
Japońskie hotele miłości to część większej całości, część wielkiego świata japońskiej rozrywki, nie tylko tej nocnej. To, jak różnorodna jest oferta rozrywkowa w Tokio, to temat nie na jeden, a na wiele dużych tekstów i z pewnością jeszcze nie raz do niego wrócimy. Przy okazji zatem, chcieliśmy zwrócić waszą uwagę na tokijską dzielnicę Shinjuku, która jest absolutną królową (zwłaszcza, choć nie tylko) nocnych rozrywek. Jeśli będziecie w Tokio i zapragniecie naprawdę dobrze się zabawić, to już wiecie, gdzie skierować swoje kroki. Miłych wrażeń.
Poradzisz sobie. :) Tokio jest bardzo przyjaznym miejscem. :)
OdpowiedzUsuń