W samym Tokio znajduje się mnóstwo najróżniejszych ulic handlowych, odkrytych i zadaszonych, małych i dużych, uniwersalnych i ukierunkowanych na konkretną grupę klientów - jest naprawdę w czym wybierać. Takie pasaże moim zdaniem są o wiele fajniejsze, niż wszelkiego rodzaju domy handlowe - oba rodzaje miejsc odwiedzaliśmy nieraz w naszej serii. Oto kolejne, naprawdę warte uwagi: ulica handlowa Jizo-dori w tokijskiej dzielnicy Sugamo. Na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie różni od podobnych tego typu miejsc w Tokio, ale wystarczy wmieszać się w tłum tej 800-metrowej uliczki handlowej, aby poczuć pewien specyficzny powiew przeszłości. Jest to bowiem miejsce ukierunkowane na potrzeby ludzi starszych i czasami nawet zwie się je żartobliwie "Harajuku dla babć".
Jizo-dori, czyli "ulica Jizo", jest jednocześnie zwykła i niezwykła. Zwykła, bo w Tokio odwiedziłem wiele miejsc takich jak to - emanujących "duchem minionych lat" - to jeden z elementów charakterystycznych tej metropolii. Poza tym, jak wspominam w filmie, ten handlowy deptak ma w sobie coś z "uniwersalnego kiczu" - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - jest swojski, przyjazny, naturalny, sympatyczny. Z jakiejkolwiek części świata byśmy nie przybyli, poczujemy się tutaj po prostu - dobrze. A niezwykła, bo dzięki starszym ludziom, którzy tu dominują, stykamy się z wciąż żywą historią, która tutaj znalazła dla siebie spokojną oazę. Objawia się to we wszystkim, co jest tu oferowane: kuchni, garderobie, przedmiotach codziennego użytku, usługach. Wszyscy starsi ludzie, których tu spotkaliśmy, byli spokojni, uśmiechnięci i życzliwi. Jeśli będziecie w pobliżu, zajrzyjcie do dzielnicy Sugamo na Jizo-dori, a na pewno spędzicie tu miłe chwile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz