Jak widać, dalej drążymy temat wytworów japońskiej myśli kulinarnej. Tym razem natknąłem się na tanią, słodką bułeczkę z serem. Była tania, wyglądała smacznie i - jak się okazało - tak samo smakowała. Zaryzykowałem więc, mimo jej obłędnej kaloryczności (380) i w sumie było warto, ale... co bardziej spostrzegawczy z was już pewnie zauważyli w czym tkwi haczyk, bo te kalorie nie wzięły się znikąd. Zaraz, zaraz, ale ja przecież mówię o słodkim biszkopcie z serem! No właśnie. Poznajcie słodką bułeczkę z serem z Hokkaido, czyli z północy Japonii. Tam potrafi być naprawdę zimno, nic więc dziwnego, że taka kaloryczna przekąska przydaje się na zasypane po czubek chaty zimowe dni. Ja kupiłem tę słodką, pachnącą masłem bułeczkę w Tokio. Przydała mi się ta dodatkowa porcja kalorii po, jak zwykle, intensywnym dniu. I wam również życzę smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz