środa, 22 czerwca 2011

JOF02 :: 11 :: Tropami Buddy

Kyoto podczas hanami to magiczne miejsce. Można się włóczyć całymi godzinami tamtejszymi wąskimi uliczkami bez najmniejszego znużenia. Oczywiście Kyoto to nie tylko świątynie i tradycyjna architektura. To miasto ma również swoje współcześniejsze oblicze, które jednak - nawiasem mówiąc - wzbudza czasami sporo kontrowersji wśród miłośników Kyoto. Zarzuca się często inicjatorom budowy nowych obiektów, że nie pasują one do klimatu tego miasta, niszczą jego charakter. Jednym z bardziej wyrazistych przykładów tego typu sporów jest np. stacja kolejowa w Kyoto (patrz: poprzedni odcinek JOF02), która sama w sobie jest bardzo ciekawą budowlą, ale została znienawidzona przez zwolenników, opowiadających się za poszanowaniem tradycyjnego wizerunku tego miasta.


Ale, rzecz jasna, Kyoto ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o zabytki i tradycyjną architekturę. Nowe budownictwo nie zdołało tego zniszczyć. I to właśnie chcieliśmy wam pokazać w tym odcinku naszej filmowej serii. Tym razem wybraliśmy się do wyjątkowego miejsca (oj, tak, wiem - w Kyoto jest takich sporo;) - Kiyomizu-dera, czyli w wolnym przekładzie: "Czysta/Niepokalana Woda". Kiyomizu-dera to niesamowity kompleks świątynny, rozłożony na zalesionych zboczach góry Otowa. To, co przede wszystkim zachwyca w tym miejscu, to niesamowita "symbioza" tradycyjnej architektury z otaczającą ją przyrodą. Podziwiając takie miejsca jak to, doskonale rozumiem wszystkich tych, którzy buntują się przeciw budowie betonowych, szarych konstrukcji w tym niezwykłym mieście.

A zatem, mówiąc w skrócie - Kiyomizu-dera to miejsce które absolutnie trzeba odwiedzić będąc w Kyoto. Nie będę się tutaj rozczulał nad aspektami religijnymi tego kompleksu, bo nie taki był charakter mojej podróży. Zresztą, powiem wam szczerze, że jeśli chodzi o klimat sprzyjający rozmowie z wyższą jaźnią, to odwiedziłem w Japonii o wiele lepiej spełniające tę funkcję przybytki (więcej szczegółów: trzecia seria JOF). Kiyomizu-dera to dla mnie bardziej ikona, miejsce dla turystów, arcydzieło architektury, aniżeli świątynia. Tak przynajmniej ja to odebrałem. Nie wiem, może to przez te wszędobylskie tłumy, a może nie.



Tak czy owak, powiem to raz jeszcze i bardzo wyraźnie - jest to miejsce absolutnie zjawiskowe i absolutnie warte odwiedzenia. W Kiyomizu-dera będziecie mogli podziwiać wspaniałą architekturę, śliczny widok na panoramę Kyoto, posmakować uświęconej wody, zapewniającej - do wyboru - zdrowie, mądrość lub długowieczność (ciekawy wybór, co?;) oraz przejść się pomiędzy "kamieniami miłości", mającymi zapewnić "oślepionemu nieszczęśnikowi" szczęście w uczuciach. Wszystko to ujrzycie w bieżącym odcinku naszej serii. Miłego oglądania!

1 komentarz: